Do Shadow of Mordor warto wrócić choćby ze względu na system nemezis

Talion wbijający ostrze w twarz orka

(Zdjęcie: Monolith Productions)

Niewiele jest osiągnięć w grach, które dają większą satysfakcję niż dreszczyk emocji związany z zabijaniem w grach akcji typu stealth. Najsłodszym wyczynem mogą być osiągnięcia, biegi na czas lub triki, ale zabójstwo z urazy ma coś wyjątkowego. Shadow of Mordor, gra akcji Warner Bros. z 2014 roku, była fabryką satysfakcjonujących zabójstw dzięki systemowi nemezis, który stał się centrum wszelkich rozmów na temat gry.

wiedźmińska wagina
Zainstaluj ponownie

Ten artykuł pojawił się po raz pierwszy w numerze 393 magazynu Game Geek HUBmagazine w lutym 2024 r. jako część naszej serii Reinstall. Co miesiąc ładujemy ukochany klasyk i sprawdzamy, czy odpowiada on naszej współczesnej wrażliwości na gry.



Po niedawnym przebrnięciu przez inne gry typu stealth, takie jak Styx: Master of Shadows i Hitman 3, poczułem ochotę powrotu do jednego ze złotych dzieci poprzedniej dekady, aby sprawdzić, czy to wszystko, o czym myślałem.

Pamiętam Cień Mordoru z czasów, gdy grałem w Assassin's Creed. Zawiera mnóstwo wspinaczki, możliwości cichych zabójstw, zabójstw z góry i wszystkie inne umiejętności skradania się, charakterystyczne dla klasycznego Creeda. Wracając do tego, spodziewałem się dużej pionowości, zabijania sprzęgła przy użyciu otoczenia i dobrej walki w zwarciu, gdy wszystko pójdzie nie tak.

Częściowo miałem rację. Nie sądzę, że projekt i struktury świata Cienia Mordoru są czymś, o czym warto pisać, chyba że z mocą wsteczną przyznam starym grom Assassin's Creed więcej zasług, niż im się należy. Rozpadająca się infrastruktura Śródziemia w Shadow of Mordor jest w dużej mierze powtarzalna i niezbyt skomplikowana.

Wspinanie się po ruinach i skradanie się po łączących je linach wydaje się teraz przydatne, ale dość proste. Nie ma zbyt wiele zagadek ani eksploracji w pająkowaniu tych samych połamanych kamiennych łuków na całej mapie. To szeroka, ale niezbyt wysoka mapa, z kilkukondygnacyjnymi strukturami i twierdzami równomiernie rozmieszczonymi na jałowych skałach w rogu Śródziemia.

Sam świat wydawał się wtedy wspanialszy, ale w tej dekadzie tak naprawdę nie budzi podziwu – jak powrót na plac zabaw z dzieciństwa i uświadomienie sobie, że mogę sięgnąć i dotknąć małpich drążków, które kiedyś wydawały się dość onieśmielające. Mimo że nie ma tam tak wysokich konstrukcji, jakie je zapamiętałem, wspinanie się i skradanie się po konstrukcjach jest nadal przyjemne. Wymagane jest pewne zawieszenie niedowierzania, jak łatwo jest mi stracić uwagę hordy orków po prostu wspinając się po przeciwnej stronie kamiennego muru, ale z pewnością czuję się skradając się, robiąc to.

gdzie jest dziedzictwo Hogwartu Diricawl'a

Bieganie po skalistych krajobrazach i wciąganie wież, łatwe przeskakiwanie przez szczeliny między budynkami i skakanie po łączących je linach to rodzaj wszechstronnej przemierzania, na który liczyłem i który dostałem z nawiązką.

Walcz albo uciekaj

Talion dźga orka, jednocześnie go osłaniając

(Zdjęcie: Monolith Productions)

Mimo że planowanie miasta w ruinach Śródziemia wydaje się po prostu zadowalające, walka nadal daje dużo satysfakcji. Podstawy są początkowo powtarzalne – jeden przycisk do machania mieczem Taliona, a drugi do celowania z łuku – ale szybko się komplikują, gdy odblokowuję parowania, przeskakiwanie nad głowami orków, egzekucje i ruchy wykańczające. Wszystko splata się ze sobą tak dobrze, jak pamiętam, z niewielką tylko niezdarnością w ogólnym ruchu Taliona.

Kiedy zmierzam w stronę miejsca, w którym znajduje się kapitan orków na mojej liście do zabicia, często zaczynam od kucania w krzakach i używania umiejętności dołączonej do mojego łuku, aby odciągnąć pobliskie uruki, aby je zabić. Nieuchronnie przegapię jednego, a wykrycie przez jednego orka zamienia się w walkę z pięcioma lub więcej członkami jego kohorty, którzy atakują mnie jednocześnie.

To są słabsze momenty standardowej walki w Shadow of Mordor, kiedy zostajesz otoczony i otoczony przez stado standardowych złoczyńców.

To są słabsze momenty standardowej walki w Shadow of Mordor, kiedy zostajesz otoczony i otoczony przez stado standardowych złoczyńców. Na początku uderzanie orka przede mną sprawia mi trochę radości, szybkie parowanie tego, który zamachuje się na moje plecy i przeskakiwanie nad innym, aby kontynuować atak. Jednak po około dziesięciu sekundach staje się jasne, że nie mogę wykonać ruchu kończącego na orku, którego powaliłem, ponieważ ciągle paruję innego, co przerywa to zabójstwo. Jestem otoczony przez prawie martwe orki, które po prostu kryją się nawzajem, podczas gdy strzały spadają od jedynego łucznika, którego nie wybrałem. W walce pomiędzy Talionem a dziesięcioma małymi orkami siła liczebna ostatecznie zwycięża.

Te sterty psów stają się nie do utrzymania, więc pozostaje mi tylko jedno wyjście: zakręcenie ogonem i ucieczka. Ponieważ te stada zebranych orków tak naprawdę nie rozpraszają się w naturalny sposób, niepowodzenia w zarządzaniu tłumem zmuszają mnie do wybrania innej fortecy, mając nadzieję, że sztuczna inteligencja wroga zresetuje się i uspokoi, gdy mnie nie będzie.

Jednak chwile, kiedy mogę utrzymać bójkę z podstawowymi orkami w liczbie trzech lub czterech – wystrzelić szybki strzał z łuku w tego, który biegnie, aby podnieść alarm, zabić tego, którego powaliłem, a następnie złapać ostatniego napastnika Upiorny uścisk Taliona, który przesłuchuje go w celu uzyskania informacji o jego kapitanie – na tym polega chwała podstawowej walki w Cieniu Mordoru.

Zabójczy

Talion potajemnie zabija orka

(Zdjęcie: Monolith Productions)

najwyżej oceniane gry komputerowe fps

Częścią Shadow of Mordor, która jest ledwie zestarzała, jest system nemezis. Metoda tworzenia i żerowania na urazach stała się jego cechą charakterystyczną po uruchomieniu i nie bez powodu. System Nemezis nadal zabija.

Wskoczyłem do świeżego zapisu gry Shadow of Mordor i zdecydowałem, że moim osobistym celem będzie zabicie jak największej liczby kapitanów orków w armii Saurona, nie pozwalając im nigdy na ponowne zatrudnienie nowego talentu. Jakie główne zadanie?

Częścią Shadow of Mordor, która jest ledwie zestarzała, jest system nemezis.

helldivera 2

Armia Saurona składa się z trzech stopni kapitanów orków, na których mogę natknąć się w dziczy lub wybrać pomniejsze orki, aby poznać ich ogólną lokalizację, a ostatecznie także mocne i słabe strony. Jeśli kiedykolwiek zginę z ich ręki, te orki awansują na wyższy poziom i zyskają dodatkowe siły. Więc po prostu nie umrę. Takie wyzwanie sobie stawiam.

Zacząłem swój szał zabijania od średniego kierownictwa armii Saurona, niezależnie od tego, które orki kręciły się w pobliżu na najniższym szczeblu drabiny. Pierwsze trzy zabójstwa są dość łatwe — kapitanowie orków z małymi świtami kręcą się po rozpadających się ruinach. Szybko eliminuję ich strażników, a następnie eliminuję każdego kapitana krótką walką na miecze i ruchem egzekucyjnym.

Następny kapitan pokrzyżuje moje plany. Posiada cechę Przywoływacza, która pozwala mu wezwać pomoc w niebezpieczeństwie. Stąd moje skargi na nieporęczne tłumy orków. Potem wygląda na to, że kapitan orków, którego na pewno zabiłem, powrócił z martwych, atakując mnie, gdy prześladuję jednego z jego braci wyższej rangi, mówiąc, że zostawiłem mu bliznę i rzeczywiście ma na twarzy duże, różowe ślady miecza . Każda kolejna walka wymaga więcej pracy, ponieważ znajduję kapitanów skupionych razem w tej samej placówce, co wymaga od moich planów znacznie większej finezji. Inni mają cechy, które sprawiają, że boją się pewnych typów ataków, co zmusza ich do odwrotu, a mnie do pościgu, aby ich dogonić.

Tutaj właśnie błyszczy ukryta akcja Mordoru: pięć minut, które spędziłem na osłanianiu fortecy dla kapitana orków, który jest podatny na zabójstwa. Przysiadam na szczycie rozpadających się łuków, obserwując, jak jego świta pojawia się i odchodzi, nigdy nie zostawiając go całkowicie otwartego na mój śmiercionośny skok z góry. W końcu musiałem zdecydować, czy powinienem go spłoszyć, wysadzając pobliskie ognisko i ryzykując, że ucieknie, czy też zanurkować w sam środek jego grupy, by dokonać zabójstwa, którego tak bardzo pragnę. Spędzam kilka godzin przy moim zadaniu eliminowania kapitanów orków, nie zdając sobie z tego sprawy. Powiedziałbym więc, że system nemezis radzi sobie dobrze.

Sukces systemu Nemezis naturalnie błaga o inne gry wykorzystujące go jako inspirację. A jednak tego nie zrobili. W 2021 roku, po kilku latach prób uzyskania zatwierdzenia, Warner Bros uzyskał patent na „postacie Nemezis, forty Nemezis, wendety społeczne i zwolenników w grach komputerowych”, czyli system nemezis, jaki znamy. Nie widzieliśmy jeszcze, aby było to prawnie egzekwowane w jakikolwiek publiczny sposób, ale miało to efekt mrożący.

Mam nadzieję, że opatentowany czy nie, zobaczymy wersje systemu nemezis spoza Warner Bros. Nawet pod inną nazwą istnieje podekscytowanie ewoluującymi wrogami. Dopóki ktoś inny nie złapie przynęty, warto wracać do Cienia Mordoru.

Popularne Wiadomości