Recenzja Lords of the Fallen (2023).

Nasz werdykt

Jedne z najlepszych walk z bossami w najnowszej historii gatunku, pełne skoków trudności w niewłaściwych miejscach.

Game Geek HUB cię wspieraNasz doświadczony zespół poświęca wiele godzin na każdą recenzję, aby naprawdę dotrzeć do sedna tego, co dla Ciebie najważniejsze. Dowiedz się więcej o tym, jak oceniamy gry i sprzęt.

POTRZEBUJĘ WIEDZIEĆ

Paladyn z Lords of the Fallen wpatruje się w horyzont, a odległe olbrzymy wdzierają się ku niebu.



(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Co to jest?: Soulslike z mnóstwem bossów, satysfakcjonującą walką i mnóstwem różnorodności konfiguracji.
Spodziewaj się zapłaty: 49,99 GBP / 59,99 USD
Deweloper: Hexworks
Wydawca: Gry CI
Recenzja: NVIDIA GeForce RTX 3060, 8-rdzeniowy procesor AMD Ryzen 7 5800, 16 GB RAM, dysk SSD Force MP600.
Tryb wieloosobowy: Tak, PvP i kooperacja
Pokład parowy: Możliwość gry*
Połączyć: Oficjalna strona

*Deweloper stwierdził, że gra jest w pełni obsługiwana na platformie Steam Deck na forach Steam poświęconych grze.

9,80 GBP Zobacz w Amazonie

Ponowne uruchomienie Lords of the Fallen w 2023 r. – które odtąd dla ścisłości będę nazywać Lords of the Fallen – to wielka, szczera próba ponownego wymyślenia serii, która w 2014 r. znalazła się pod ciężkim ostrzałem za bycie jedną z pierwszych gier typu soulslike pochodne. Prawdę mówiąc, Hexworks wykonał cholernie dobrą robotę. Choć muszę przyznać z ciężkim sercem – nie zakochałem się (Lords of the).

Lubię Lords of the Fallen. Właściwie trochę. Emanuje kreatywnością, jej szefowie są pomysłowi i fajnie się na nich patrzy, ma ogromny wybór broni i zaklęć, którymi można się bawić, a Lampa Umbralna dodaje ton scenerii i eksploracji z chwili na chwilę (tak jak przewidywałem kiedy grałem w zapowiedź gry w sierpniu), pozwalając zajrzeć do innego wymiaru, wejść do niego samemu lub po prostu przeciągnąć wrogów z półek za kark duszy.

Może to być jedna z najlepszych gier souls innych niż FromSoftware, jakie do tej pory stworzyliśmy — z pewnością jest blisko tego rodowodu pod względem wartości produkcyjnej, stylu artystycznego i finezji mechanicznej. Nie mogę jednak zignorować kilku rażących cierni projektowych w róży Lords of the Fallen.

Linia zadań Elden Ring Ranni

Uwielbiam lampę (głównie)

Nosiciel Lampy, wojownik w szkieletowej zbroi, podnosi Lampę Umbralną – upiorny przedmiot otoczony świecącymi ćmami.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Lampa Umbral jest świetna. Aby to rozbić, w Lords of the Fallen istnieją dwie rzeczywistości – Axiom i Umbral. Jeśli umrzesz w Aksjomie, udasz się do Umbral, jeśli umrzesz w Umbral, jesteś martwy. Ale kraina Umbral to coś więcej niż druga szansa z niebieskim filtrem.

W Umbral obowiązują inne zasady, im dłużej przebywasz pod wodą, tym bardziej pojawiają się groźniejsi wrogowie. Można go odwiedzać ręcznie, a zanurzanie się w nim i wychodzenie z niego stanowi dużą część eksploracji. Możesz także do niego zajrzeć, trzymając lampę w górze, używając jej do przechodzenia przez drzwi lub przemieszczania się po platformach Umbral bez konieczności wchodzenia do środka.

Umbralni wrogowie mogą cię uderzyć, kiedy to robisz, wciągając cię do królestwa wbrew twojej woli, co jest naprawdę zabawnym akcentem – nie ma nic lepszego niż podniesienie lampy, stanięcie twarzą w twarz z okropną bestią z Lovecrafta i szybkie uderzenie drzwi zamknęły się na chwilę przed połączeniem machnięcia.

Lampa daje ci także fajną umiejętność, Soulflaying, która pozwala ci wydobyć ducha z wrogów. Możesz tego użyć, aby zrzucić ich z półek, lub możesz uderzyć bezpośrednio w ich duszę, aby uczynić ich podatnymi na kolejne ataki.

Chociaż sama lampa zapewnia świetną zabawę przez cały czas, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Hexworks mógł zrobić więcej w ramach tej koncepcji. Czasami oświetlisz ukryte drzwi lub platformę, ale przez większość czasu zdecydujesz się wejść do Umbralu, aby uzyskać mocno oznakowane rękawice. Licznik zagrożeń w stylu Ryzyka Deszczu dodaje mile widziany element ryzyka, ale resetuje się za każdym razem, gdy wracasz do Axiom, i nigdy tak naprawdę nie groziło mi, że zostanę przytłoczony.

Rycerz schodzi po schodach w grze Lord of the Fallen

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Wizualnie Umbral jest uderzający. Naprawdę wydaje się, że to obcy świat, a na horyzoncie zawsze kryje się jakaś niepokojąca skorupa giganta robiącego coś tajemniczego. Kiedyś dotarłem do przepaści, umarłem, udałem się do Umbralu i po prostu musiałem się zatrzymać i popatrzeć na pomysłowo ułożone trupy olbrzymów przylegające do ściany klifu.

Spodziewałem się, że elementy podwójnego świata rzucą klucz na wydajność gry, ale korzystanie z Lampy było szokująco płynne. Mogę to przypisać tylko magii SSD. Gra zaleca co najmniej dysk SSD — jest napisane, że obsługuje dyski twarde, choć przypuszczam, że będziesz miał problemy, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. Ogólnie gra wydaje się dobrze ułożona — uruchomiłem ją płynnie (z wyjątkiem kilku dziwnych zbiorników klatek na sekundę w niektórych obszarach) na karcie Nvidia Geforce RTX 3060 i napotkałem tylko kilka błędów, z których tylko jeden lub dwa wymagały ponownego uruchomienia.

Jednak jedna rzecz, bez której mógłbym się obejść, to system Umbral Seeds. Możesz sadzić własne pozostałości (ogniska, w przypadku weteranów Dark Souls) na niektórych kwietnikach z przedmiotami konsumpcyjnymi, chociaż możesz sadzić tylko jeden na raz. Teoretycznie pozwala to ustawić własny poziom trudności w oparciu o to, ile Wigoru – waluty gry – chcesz wydać na nasiona.

W praktyce jest to po prostu obowiązkowy podatek Vigor. Pozostałości są bardzo nieliczne i jeśli nie chcesz wyrwać sobie włosów, będziesz potrzebować od dwóch do trzech sadzonek w swoim plecaku przez cały czas. Naprawdę nie mogę powiedzieć, że system osiąga coś, czego nie osiągnęłyby bardziej przemyślanie rozmieszczone pozostałości.

Root zabijający potwory

Rycerz z Lords of the Fallen walczy z dwoma wrogami – zamaskowanymi posągami obnażającymi płonące, kolczaste miecze.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Kiedy Lords of the Fallen jest dobre, to takie uczucie Naprawdę Dobry. Wiele z tego wynika z ruchu twojej postaci – nawet przy średnim obciążeniu, mój nosiciel lampy obrócił się na dziesięciocentówkę. Kiedy biegniesz, jesteś naprawdę zmotoryzowany i mkniesz po polu bitwy jak nietoperz z piekła rodem.

Jeśli używasz lżejszej broni, czujesz się przyjemnie i zwinnie, podczas gdy cięższa broń ma zadowalającą wagę i dużą ilość oszołomienia. Claymore, którego użyłem w drugiej połowie mojej rozgrywki, wyrzucało wrogów w powietrze i spłaszczało ich na ziemię. Wszystko jest namacalne, a im mocniej uderzasz wrogów, tym mocniej się ragdoll. Nieraz uderzałem kogoś wielkim, kamienistym mieczem mojego rycerza i chichotałem z radości, gdy jego zwłoki rzucano przez połowę pokoju.

Możesz także synchronizować swoje bloki w stylu Sekiro: Shadows Die Twice, zmniejszając postawę wroga. Kiedy już się opróżni, możesz wyprowadzić satysfakcjonujący kontratak, ponownie je parując lub uderzając w pełni naładowanym atakiem wręcz.

Jest jeszcze mechanika „wither”, która zapobiega żółwieniu. Wrogowie mogą zadać ci obrażenia usychające niektórymi atakami, ale otrzymasz także tymczasowe obrażenia, jeśli zablokujesz atak bez jego sparowania. Obrażenia Withera można wyleczyć, uderzając potwora, który je zaatakował, ale jeśli zostaniesz trafiony, całe twoje zwiędłe zdrowie zniknie. To sprawia, że ​​blokowanie staje się wciągającą grą opartą na ryzyku i nagrodzie, którą należy stosować raczej jako strategię niż odruch paniki.

Paladyn z Lords of the Fallen wspina się po piekielnych schodach ze świecącą, promienną bronią przewieszoną przez ramię.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

izolowana boska wieża

System magii to wisienka na torcie, prawdziwa poprawa w stosunku do innych soulslike'ów pod niemal każdym względem. Każda postać ma broń dystansową — albo coś w rodzaju kuszy, albo magiczny katalizator. Możesz przyjąć postawę dystansową, która zmienia zwykłe przyciski hack-and-slash w przypisany zestaw zaklęć, co przypomina celowanie w celownik w strzelance z perspektywy trzeciej osoby, co oznacza, że ​​rzucanie zaklęć i rzucanie ich jest szybkie i proste zwykłe grzebanie w padzie kierunkowym.

Wszystko to – żwawe ruchy, mocne wrażenia dotykowe, wszechstronne zestawy ruchów broni, mniej skomplikowany system magii, nacisk na blokowanie czasowe – prowadzi do absolutnie wysublimowanego przepływu, takiego, który jest niezbędny do dobrej walki z bossem. Na szczęście te walki z bossami to coś, co Hexworks spisał się bardzo, bardzo dobrze.

Piękni szefowie

Święty rycerz z Lords of the Fallen walczy z bossem, wysokim, smukłym wojownikiem z masywnym ostrzem.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Rzadko zdarza się, żebym lubił każdego bossa w grze typu soulslike, ale Lords of the Fallen było tego naprawdę blisko. Tylko jedna walka pozostawiła w ustach kwaśny posmak – sprowadzający się do „znalezienia i zabicia bandy zombie” – ale reszta była fantastyczna. Gra jest zarówno kreatywna, jak i odświeżająco zrównoważona ze swoimi dużymi wadami.

Wplatanie się pomiędzy te bełty, gdy zmniejszałem dystans, było jednym z najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń, jakie miałem w grze souls, kropka.

System walki błyszczy w pojedynkach w grze z humanoidalnymi bossami. Zmuszają cię do zmiany zestawu narzędzi, parowania w jednej chwili, uniku w następnej, sprintu, aby uniknąć wybuchów dystansowych lub burz promieniujących strzał – namawiając cię do satysfakcjonującego przepływu tam i z powrotem, który uderza tak dobrze.

Oni też sprawiedliwy. Elden Ring był akcentem niesławnym dla bossów, którzy łączyli nieskończone, zapierające dech w piersiach kombinacje (patrzę na ciebie, Margit). Nic takiego – bossowie w Lords of the Fallen są dobrze poinformowani, co nagradza graczy, którzy pozostają uważni i elastyczni w swoim stylu gry.

Jeden z bossów, z którymi walczyłem, wyciągnął kuszę w trakcie walki, żeby oddać mi strzały z potłuczeń. Zdałem sobie sprawę, że te ujęcia były idealnie zgrane z szybkimi krokami mojej postaci, pozwalając mi tańczyć w lewo i prawo, jakbym grał w grę rytmiczną. Wplatanie się pomiędzy te bełty, gdy zmniejszałem dystans, było jednym z najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń, jakie miałem w grze typu soulslike, kropka.

dobre zestawy słuchawkowe do gier PC

Potworny boss z Lords of the Fallen wymiotuje masywnym, szponiastym ramieniem, podczas gdy paladyn patrzy na niego z rzekomym przerażeniem.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Bardziej potworni bossowie też są świetni. Inny boss, gigant w stylu Ataku Tytanów, zwany Spurned Progeny, miał dwie fazy: jedną, w której szczypałem go w kostki, a drugą, w której walczyłem z nim na przerażającym poziomie twarzą w twarz, jak jakiś boss raidowy w grze MMO. Lampa Umbralna również często wchodzi w grę, pozwalając ci odkurzyć pasożyty umbralne, aby usunąć wzmocnienia, zdetonować miny lądowe, stworzyć plamy magii leczniczej i nie tylko.

Moją jedyną skargą jest to, że wielu szefów było tak sprawiedliwych, że oni też tacy zostali łatwy. Może dzieje się tak dlatego, że wciąż mam wypaloną w płacie czołowym pamięć mięśnia parującego w stylu Sekiro, ale niewielu bossów rzucało mi wyzwanie na dłużej. W porządku — z wyjątkiem tego, że pracujemy nad kluczem. Mechaniczny dysonans w porównaniu z resztą projektu poziomów w grze, który czasami przypomina maszynę do bólu wymyśloną przez gniewnego boga.

Opowieść o dwóch grach

Lightbearer, boss z Lords of the Fallen, wyłania się przed graczem ze złością, dosiadając dwugłowego smoka.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Opisywanie obszarów gry Lords of the Fallen od środkowej do późnej fazy gry jako po prostu „trudnych” wydaje się niedokładne. Są zalane wrogami i zasadzkami – z miejscami, które czasami wydają się wręcz wręcz beznadziejne okrutny.

lista unikatów ubera diablo 4

Pewnego razu wszedłem do Umbralu, aby przejść przez most, przeszedłem połowę i natychmiast zostałem powalony na śmierć przez chochlika wchodzącego na orbitę z prędkością jednego macha. Innym razem musiałem rzucić śmiertelną rękawicę na korytarz, ponieważ ognista wiedźma w sąsiednim pokoju w jakiś sposób mnie zdenerwowała, zrzucając wybuchowe miny, podczas gdy byłem roiło się od zdumiewających bełtów z kuszy i wojowników z ręcznymi toporami.

Jednak te konkretne przykłady nie oddają mojego doświadczenia. Prawda jest taka, że ​​zasadzek jest zbyt wiele, by je zliczyć. W typowej grze soulslike tak jest Tylko na tyle powszechne, że trzyma Cię w napięciu. Jednak w końcu Lords of the Fallen zmusiło mnie do opracowania wewnętrznej zasady: jeśli coś wygląda na zasadzkę, to nią jest.

Jest zawsze jest wróg za zniszczalną ścianą zawsze łucznik strzelający do ciebie. Długie schody? Rzut monetą na to, czy ktoś wrzuci do niego beczkę. Każdy łucznik wyłaniający się na końcu korytarza będzie miał kilka zakamarków, w których chroni go więcej złoczyńców, co do zasady, a nie wyjątku. To prawda, trafienie większości wrogów moimi atakami dystansowymi i skierowanie ich w bezpieczniejszy róg zadziałało, ale nie czułem, że cokolwiek osiągnąłem.

Niosący lampę z Lords of the Fallen stoi samotnie na bagnach rojących się od cierni, a latarnia świetlna wzywa ich do przodu.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Prawdziwym problemem jest także sama gęstość wrogów. W połowie każdej potyczki bojowej pojawia się świta psów, łuczników, piechurów, zombie, zombie, które potrafią rzucać ognistymi kulami — czasami po prostu walczą z większymi, groźniejszymi wrogami w późnej fazie gry, z których większość ma możliwość tworzenia min, rzucania magią lub zamykania dystansu w kilku klatkach.

Jest jeden obszar w późnej fazie gry, w którym, nie żartuję, nie pamiętam tego wroga nie było w towarzystwie dwóch lub trzech psów. W końcu po prostu zacząłem biec sprintem podczas walk – nie byłem na niższym poziomie, po prostu nie mogłem pojąć rodzaju masochisty, który chętnie przeszedłby przez to wszystko uczciwie.

Hexworks zbudował tutaj bazę, która dzięki ulepszeniom tempa i projektu spotkań może naprawdę walczyć z grami FromSoftware.

Można odnieść wrażenie, że wiele z tych walk odbyło się w silosie, bez odpowiedniego uwzględnienia ogólnego tempa rozgrywki w danym obszarze. To prawda, że ​​przebieg może się różnić. Być może będziesz używać szybszej broni lub zestawu zaklęć, które świetnie poradzą sobie z tłumem – jednak dla mojego Paladyna Siły/Blasku wiele przerw w grze było całkowitym koszmarem.

To, w połączeniu z bardzo zrównoważonym projektem bossa, często sprawiało, że czułem się, jakbym grał w dwie gry. Jeden z nich dał mi jasne, ekscytujące okulary, które były trochę za miękkie – drugi chciał mojej śmierci na tyle sposobów, na ile było to możliwe. Osobiście uważam, że jeśli bitwy z bossami sprawiają wrażenie wakacji od reszty trudności gry, coś poszło nie tak.

chcę wierzyć

Skrzydlaty rycerz Pieta rozkłada swoje zakrwawione skrzydła.

(Zdjęcie: Hexworks / CI Games)

Hexworks zbudował tutaj bazę, która dzięki ulepszeniom tempa i projektu spotkań może naprawdę walczyć z grami FromSoftware.

Kiedy walka działa, płynie jak jedwab. Lampa Umbral to naprawdę niesamowity dodatek. Tworzenie świata, grafika, projekt bossa – to świetny pakiet, wymaga tylko dopracowania. Kiedy Lords of the Fallen jest świetne, jest świetne, a kiedy jest złe, jest to frustrujący, kapryśny labirynt, który cię nienawidzi.

Gra kłóci się sama ze sobą. Bossowie są uczciwi i zabawni, ale odrobinę za łatwo, podczas gdy eksploracja Mournstead to koszmar pełen pułapek i przesady z wrogami. Trybiki nie łączą się i nie śpiewają tak, jak powinny, a cała maszyna cierpi z tego powodu.

To powiedziawszy, jeśli tęsknisz za nową grą typu soulslike, która sięga korzeniami gatunku w megadungeon, Lords of the Fallen ma wiele do zaoferowania. Mam nadzieję, że doczekamy się kontynuacji, ponieważ Hexworks naprawdę ma w rękach coś magicznego. Aby naprawdę zabłysnąć, potrzeba tylko trochę delikatniejszego dotyku.

Lords of the Fallen: Porównanie cen Amazonka główny 9,80 GBP Pogląd Codziennie sprawdzamy ponad 250 milionów produktów pod kątem najlepszych cen obsługiwanych przez Werdykt 79 Przeczytaj nasze zasady dotyczące recenzjiWładcy Upadłych

Jedne z najlepszych walk z bossami w najnowszej historii gatunku, pełne skoków trudności w niewłaściwych miejscach.

Popularne Wiadomości